budzisz się rano, mały ciepły ludzik śpi wtulony, spoglądasz za okno, ten sam poczciwy widok, stary modrzew, smukła brzoza, prostoduszny świerk. drzewoznawcze gawrony drwią, śmieją mi się prosto w twarz, dlaczego? pierwsza myśl. reszta powolnie kiełkuje, wiesz gdzie jesteś. to miał być azyl. spoglądasz, widzisz go śpiącego obok, kim jest? przecież wiesz. myślisz, od kiedy się nie znacie i jak długo to już trwa?
kurczowo zamknięta dłoń a w niej garść pobożnych życzeń..
27.10.2010
16.10.2010
4.10.2010
Sen 2
spotkanie.
na spotkanie przypłynęła kutrem, ja wpław
umówiłyśmy się pod jedyną palmą o obfitym palu
rosnącą samotnie na środku oceanu
rzuciła "poczekaj tu na mnie, niedługo podpłynę"
dryfując, czekałam w miejscu...
nadszedł wiatr i zmierzch, był ociężały
sztorm hulał
nie mogła podpłynąć a palma się złamała
wiedziałam już, że nie ma wyjścia z tej sytuacji
jedynie, świadomie utonąć
na spotkanie przypłynęła kutrem, ja wpław
umówiłyśmy się pod jedyną palmą o obfitym palu
rosnącą samotnie na środku oceanu
rzuciła "poczekaj tu na mnie, niedługo podpłynę"
dryfując, czekałam w miejscu...
nadszedł wiatr i zmierzch, był ociężały
sztorm hulał
nie mogła podpłynąć a palma się złamała
wiedziałam już, że nie ma wyjścia z tej sytuacji
jedynie, świadomie utonąć
Subskrybuj:
Posty (Atom)