26.05.2010

Po żadnej chwili zastanowienia, wyrasta oczywisty wniosek
po cóż to tkwić, niby być, jestem ale nie tu gdzie chciałoby się być, wystarczy trochę współcześnie deficytowego towaru, odwagi i łapacza snów a wyzwolenie się z nie przymuszonych ale jak uciskających okowów owego bytu już w zasięgu ręki, wyciągnij ją po prostu...
ach, istnieje ryzyko, zapomniałem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz