27.10.2010

budzisz się rano, mały ciepły ludzik śpi wtulony, spoglądasz za okno, ten sam poczciwy widok, stary modrzew, smukła brzoza, prostoduszny świerk. drzewoznawcze gawrony drwią, śmieją mi się prosto w twarz, dlaczego? pierwsza myśl. reszta powolnie kiełkuje, wiesz gdzie jesteś. to miał być azyl. spoglądasz, widzisz go śpiącego obok, kim jest? przecież wiesz. myślisz, od kiedy się nie znacie i jak długo to już trwa?


kurczowo zamknięta dłoń a w niej garść pobożnych życzeń..

5 komentarzy:

  1. a moje życzenia właśnie się rozsypują.
    gubię po drodze...

    OdpowiedzUsuń
  2. pozbieraj je delikatnie, schowaj
    i poczekaj na jaśniejsze kolory..

    OdpowiedzUsuń
  3. budzisz się rano,cisza,obok pusta poduszka,no tak Twoja Ostoja Na Dobre i Złe już dawno przeniosła się do drugiego pokoju
    może to i lepiej-nikt Ci nie chrapie za uchem
    ale też nikt Cię nie przytuli

    OdpowiedzUsuń