2.02.2010

kalafiory literackie

Z tyłu głowy, usta czują smak liter układających się w imię, co wieczór w myślach wypowiadane kiedyś szeptem, towarzystwo pytań z lom chlomololem, knuje coś w ukryciu.
Ten sam smak, głosy i...towarzystwo pytań.
100 bezdusznych nocy, zgniłych dni, martwica zmysłów.
Bączku mój, drzemiący cicho obok, pomóż.
Przepraszam, czy ktoś widział taki mały, lśniący kawałeczek szkła?
Zgubiłem go, gdy ostatnim razem się potłukłem, szukam go wszędzie.
A jeśli to myśliciel go skradł...plądrując jego duszę?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz